Moctivin – cudowny preparat grzybicę paznokci, skóry i narządów wewnętrznych. Od niedawna reklamują go wszędzie gdzie się da, pełno stronek sprzedażowych wi wszystkie kierują na stronę produktu, gdzie znajdujemy tam takie oto kwiatki:
Nazywam się Jarosław Bilski i od ponad 10 lat pomagam osobom zmagającym się z problemem grzybicy. Schorzenie to ewoluuje w bardzo szybkim tempie – jeszcze w XX w. za jedyny patogenny gatunek grzyba uważano Candida albicans, a dziś może zaatakować nas aż 14 różnych gatunków.
W sieci nie ma wzmianki o ów Jarosławie Bilskim, chyba, że chodzi o specjalistę od USG ze Skarżyska Kamiennej, w co śmiem wątpić. Produkt robiony przez (lub na zlecenie) RevitaPharm (spółki zarejestrowanej na Gibraltarze – miejscu gdzie nie płaci się podatków i można ukryć osoby odpowiedzialne za spółkę) wątpliwe by jakiś lekarz Jarosław Bilski ze Skarżyskiej Kamiennej firmował to cudo.
Opinie o Moctivin
Na stronie sprzedażowej mamy kilka opinii zadowolonych klientów i już na starcie widać, że jest to oszustwo, ponieważ pan Marek, 65 lat, Grudziądz okazuje się nie być Panem Markiem, tylko zdjęciem kupionym na jednym ze Stocków a kopii tego samego zdjęcia w sieci są tysiące… Czy produkt który rzeczywiście działa – w sensie, że jest skuteczny trzeba budować fałszywą opinią? Może warto byłoby sprawdzić co się sprzedaje, zrobić próby badania, a potem w oparciu o prawdziwe opinie wprowadzać na rynek coś co może mieć wpływ na nasze zdrowie.
„Moctivin to wielki powrót do źródeł medycyny naturalnej”
tak przynajmniej twierdzi Specjalista w dziedzinie dermatologii Małgorzata Witkowska, która również okazuje się nie być tą osobą za którą ją przedstawiają na stronie internetowej. 
Wystarczy kilka kliknięć i już wiadomo, że słowa: Powiem tak: żadne badania laboratoryjne nie są w stanie 100% wykazać, że za zmianami chorobowymi w organizmie stoi grzyb. Tego rodzaju schorzenia są trudne do diagnozowania, bo zwykle grzyb rozwija się powoli. Jeśli nawet zostanie zidentyfikowany, w takich przypadkach leczy się często same objawy, a nie przyczyny. – mówi osoba która nie istnieje, zdjęcie występuje również na tysiącach stron, a kupiono je na jednym ze stocków. Jak tu zaufać komuś kto sprzedaje jakieś niby cudowne preparaty, które w 100% opierają się na kłamstwie?
