Psoriven – lek na łuszczycę, opinie, cena

PSORIVEN Kolejny preparat na łuszczycę, który niezależnie od tego czy jest, czy nie jest skuteczny, ale już na starcie skazany jest na porażkę, przez sposób dystrybucji na stronie, która na pierwszy rzut oka wygląda na oszustwo. Chociażby same komentarze niby zadowolonych klientów. Jest druga w nocy, a komentarze dodane „5 minut temu” „10 minut temu” a nie ma żadnego sprzed 5 godzin, 3 dni, czy pół roku… ciekawe… poza tym skąd te komentarze, bo na stronie ich dodać nie można, i te zdjęcia ściągnięte żywcem z sieci… a prawa autorskie do zdjęć ? Wszystkie oszukane komentarze i opinie umieszczone na stronie pseudobloga zachwalają wspaniały psoriven.

Przechodzimy dalej – strona sprzedażowa PSORIVEN. Tutaj jak zwykle na tego typu stronach mega promocja i trwa ona tylko ostatnie 20 minut…. Dużym plusem jest, że są podane dane firmy przechowującej nasze dane… co prawda nie wiemy czy to jest sprzedawca, ale już jakiś kontakt jest. Co prawda firma zarejestrowana w Wielkiej Brytanii, ale mamy już cokolwiek.

Mamy też opinie niezależnych specjalistów: Wiktor Walentynowicz oraz Joanna Pogoda. Problem z tym, że o nich nikt nie słyszał, a to zapewne z powodu, że nie są prawdziwi. Zdjęcia zapewne zakupione ze stocków, a dowodem na to jest chociażby fakt, że Wiktor Walentynowicz na innych stronach sprzedażowych ne jest niezależnym specjalistą, a zamienia się w chirurga, by następnie zmienić nazwisko na Vladimir Bakula, na kolejnej to już Jerzy Woronowicz. Przypadek ? nie sądzę… Druga jest Pani Joanna Pogoda, która tez nagle z niezależnego specjalisty robi się Lekarzem Flebologiem i zmienia nazwisko na Katarzyna Roztopowicz czy Helena Morávková
Lékařka-flebolog.
Pięknie, nieprawdaż?

Czym jest ten PSORIVEN?

Wymienione są różnego rodzaju pozytywne działania na skórę, a także działanie poszczególnych olei. Jednakże nie ma nigdzie ani składu, ani tego, że te wymienione oleje rzeczywiście są składnikami tego preparatu. Więc tak naprawdę nie wiemy co kupujemy, ani kto jest odpowiedzialny za sprzedawany produkt. A co jeśli jesteśmy uczuleni na jakiś składnik preparatu? Do tego wszystkiego ta sztuczka z ceną. Cena jest teraz taka, a za chwilę jest super prom0cja tylko dla Ciebie – żenuła…. Ja nie zdecyduję się na zakup, a Wy wnioski wyciągnijcie sami.