Dlaczego w ogłoszeniach o pracy on-line nie ma żadnych informacji?

W związku z koronawirusem moja sytuacja zawodowa trochę się skomplikowała… no dobra, nie trochę 🙁 BARDZO. Pomyślałem, że na czas epidemii (pandemii??) poszukam sobie dodatkowego, a może stałego zajęcia, przede wszystkim by mieć co do gara włożyć. Przejrzałem OLX, nic specjalnego nie znalazłem, następne były grypy na FB i…. bardzo dużo ofert o treści:

Szukam kobiet do pracy dodatkowej.. wykonywanej w domu. Żadne wnioski czy ankiety… Więcej info na priv.
***
Dam pracę wykonywaną w domu. Można dopasować do siebie.Zapewniam pomoc,materiały wysyłam bezpłatnie.Chętne osoby zapraszam do wiadomości prywatnej
***
Czy któraś z Pań poszukuje dodatkowej pracy? Od zaraz! Napisz priv.

Takich osób jak ja jest jak się okazało więcej, pod każdym takim wpisem pojawiało się kilkanaście kilkadziesiąt próśb o kontakt i informacje… Osoby wystawiające ogłoszenia są zachwycone, bo nagle w sieci jest mnóstwo ludzi, którzy bez znalezienia sobie nowej pracy najlepiej zdalnej i to na cito nie zapłacą rachunków lub nie będą mieli co do gara włożyć.

Po wymianie z kilkunastoma osobami burzliwej korespondencji przez messangera poniżej przedstawiam wnioski:

Zdecydowana większość to MLM ( multi-level marketing) jest to tzw piramida finansowa ( w Polsce piramidy są zabronione) żeby nie powiedzieć, że przekręt. W klasycznej piramidzie finansowej nie istnieje żaden sprzedawany produkt ani usługa, a zadaniem uczestników procederu jest nagabywanie kolejnych osób do piramidy. Każdy kolejny zrekrutowany musi wpłacić jakieś wpisowe (4zł, 60zł, 976zł) w zależności od systemu. Wpłacone pieniądze są dzielone pomiędzy kilka osób na wyższych szczeblach piramidy i dzięki temu wpisowe im się zwraca, a potem już „zarabiają” pieniądze. Problem w tym, że piramidy finansowe szybko upadają, ponieważ w pewnym momencie w końcu nie ma kogo rekrutować. Jeśli Ty zrekrutowałeś 5 osób i każda z nich kolejne pięć, a oni kolejne 5… to w systemie jest 1+5+25+ 125… nagle okazuje się, że trzeba by szukać emerytów, niemowlaków albo za granicą… Okazuje się, że zrekrutowani na końcu zostają z niczym, a ci co są na szczycie piramidy zgarniają większość pieniędzy.

Zdarzają się MLMy, które sprzedają (więc nie są typowym i zakazanym produktem jakim jest piramida, choć tak naprawdę zasada działania jest taka sama). Sprzedają produkt, który jest tylko przykrywką systemu. Ważne by osoby które w to weszły generowały zysk osobom wyżej w hierarchii.

I teraz najważniejsze. Ogłoszenia mlm łatwo poznać tym, że w ogłoszeniu jest tylko zdawkowa informacja o zarobkach i reszta priv., potem też nie powiedzą od razu, ze chodzi o firmę AAA czy BBB tylko jest męczenie kilkudziesięcioma pytaniami, potem mydlenie oczu o zarobkach, ze siedzisz w domu, tylko 15 minut klikasz i już zarabiasz górę kasy, a jak zostaniesz Diamentowym sprzedawcą to zarabiasz 10* więcej, a jak Platynowym guru to 100razy więcej… a potem są wycieczki sponsorowane (Teneryfa, Honolulu, Barbados) a najlepsi dostają super samochody po 5000 koni mechanicznych o wartości pierdziesiąt dolarów. Nakręcanie potencjalnej ofiary niebotycznymi zyskami, chociaż tak naprawdę to wyciągnięcie od niej kasy… Ale już niebawem będziesz bogaty i dozgonnie będziesz siedział w raju… Jak przychodzi co do czego dowiadujesz się, że musisz coś kupić (kosmetyk, produkt AGD, środek czystości lub inne coś, a następnie to sprzedać…  Niektóre mlm-y mają uproszczone procedury – sprzedajesz z katalogu, albo… ne sprzedajesz tylko nagabujesz innych, bo oni będąc tez zapisanymi może coś kupią… czasem w grę wchodzi jeszcze pośrednik w procedurze zakup/sprzedaż.

 

Żeby naprawdę zarobić na takiej sprzedaży dodatkowo nie mając narzędzi w postaci profesjonelnego szkolenia ze sprzedaży, nie mając narzędzi typu sklep internetowy, pozycjonowanie etc. musisz poświęcić się nagabywaniu innych. I teraz trochę psychologii: wytrawni sprzedawcy nie dadzą się nabić w gierki że będziesz „bursztynowym guru” łapią się na to najczęściej osoby które albo straciły pracę, albo osoby (mamy) siedzące w domu i kończące opiekę nad dzieciaczkiem i chcące wrócić do życia zawodowego.

Sam fakt sprzedawania czegoś online poprzez nagabywanie obcych ludzi może być irytujący, ale nie dlatego MLM-y są problemem. Są problemem dlatego, że musisz być naprawdę zarąbistym sprzedawcą, aby się dorobić samym sprzedawaniem. Aby mieć szansę na zarobek, musisz rekrutować ludzi. Potencjalnego kandydata zasypują setkami filmów jak to fajnie jest i cudownie, jaka fajna atmosfera, jak sie ekstra zarabia, ale pod tym całym bełkotem brakuje KONKRETÓW. Wchodząc w taki „biznes” masz zdecydowanie większe szanse stracić czas i pieniądze niż rzeczywiście zarobić. Poza tym będąc na szkoleniu online nigdy mnie nie dopuszczono do głosu tylko byłem zagadany, zaszczekany, przekrzyczany. Obłęd!

W żadnym ogłoszeniu nie piszą na czym polega praca,bo jakby w pierwszym zdaniu napisano: będziesz poszukiwał jeleni do dojenia kasy” to by się nikt nie nabrał. A gadki o dochodzie pasywnym… hmmm tak to tu nie działa, dochodem pasywnym to jest lokata w banku, czy najem nieruchomości, ale nie MLM.

 

Poza tm sprzedawcy momentami są tak zdesperowani, ze szkoda gadać, nic do nich nie dociera i wiedzą wszystko lepiej. Poniżej jeden z dialogów:

 

Jestem zainteresowany